tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Trening Huberta Raptownego
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
belka castrol

Trening Huberta Raptownego

Stunt to nie tylko widowiskowe pokazy, ale przede wszystkim regularny i pracochłonny trening. Zapytaliśmy jednego z najlepszych polskich stunterów, Huberta Raptownego, jak wygląda jego trening.

Jak często trenujesz?

Zazwyczaj co drugi dzień, z reguły jeżdżę po około 2 godziny. Jednak częstotliwość jest uzależniona od sprzętu i pogody – jeśli pada, nie ma mowy o trenowaniu. Na niektórych treningach skupiam się na jednym, konkretnym triku i staram się go dopracować, na innych ćwiczę cały program. Jeżeli jakiś trudny element pokazu mi nie wychodzi, przerywam pracę nad nim i zaczynam ćwiczyć inne ewolucje, by dopiero po jakimś czasie do niego wrócić. To daje często bardzo dobre rezultaty.

Czy możesz trenować w dowolnym miejscu?

Niestety nie. Stunter potrzebuje równego, dużego placu. Są dwa stałe miejsca, gdzie trenuję. Żałuję, że nie mam do dyspozycji hali, w której mógłbym trenować zimą.

Czy przygotowujesz motocykl do treningu?

Raczej nie, choć wiadomo że w naszej dyscyplinie obciążenia dla sprzętu są dużo większe niż podczas normalnej czy nawet sportowej jazdy. Dlatego bardzo istotny jest odpowiedni dobór sprzętu oraz oleju silnikowego. Ja postawiłem na Castrol Power 1, który doskonale się sprawdza. Oczywiście kontroluję przed treningiem sprawność kluczowych podzespołów, jak np. hamulce.

Skąd czerpiesz pomysły na swoje akrobacje?

Staram się oglądać dużo filmów z występami innych zawodników i podpatrywać, co robią. Część trików to modyfikacje znanych pomysłów, a część jest mojego autorstwa. Jedne triki są bardziej techniczne, inne – wymagają więcej siły lub długotrwałego treningu.

Czy zdarzają ci się kontuzje?

Tak, ale z reguły są to drobne, otarcia, urazy nadgarstka. Złamania są rzadkością. Staram się dużo chodzić na basen, co świetnie regeneruje mój organizm.

Dziękuję za rozmowę!

na górę