tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Oleje przekładniowe w motocyklach
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
belka castrol

Oleje przekładniowe w motocyklach

Wszyscy głównie skupiają się na olejach silnikowych, więc tym razem - dla odmiany - chciałem poruszyć kwestię olejów przekładniowych w motocyklach. Jakich? Przekładniowych? No tak. Przecież nie zawsze skrzynia biegów kąpie się w oleju silnikowym. BMW, Moto Guzzi i wszystkie motocykle pędzone wałem. Tak, tak. Nie zapominajcie o dyfrach. W nich też trzeba zmieniać olej.

Prawda jest taka, że bardzo często mechanizmy smarowane olejem przekładniowym są traktowane po macoszemu. Co innego silnik. Silnik jest królem i jego się nigdy nie zaniedbuje. A dyfer popłakuje i czuje się porzucony. Tak poważnie, to jeśli wasz serwis o to nie dba, to powinniście prowadzić ewidencję wykonanych przy motocyklu czynności.

Możecie powiedzieć, że to oleje przekładniowe to żadna filozofia. A jednak można narobić sobie szkody, jeśli wleje się nie to co trzeba i to zarówno w skrzyni biegów jak i dyfrze. Co złego może się wydarzyć? Może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń wywołanych… korozją. Korozja w  przekładni zalanej olejem? Jak to? Wystarczy wlać nieodpowiedni olej. I nie będzie to korozja taka, jakiej poddają się stalowe ramy naszych motocykli, czy inne elementy wykonane, na przykład ze stopów aluminium.

W niebezpieczeństwie są elementy skrzyni biegów i dyfra wykonane ze stopów miedzi, brązu i mosiądzu. Problem może się pojawić po wlaniu „za dobrego” oleju. Musimy zawsze bardzo dokładnie sprawdzić, jaki olej jest zalecany przez producenta motocykla. Oczywiście bardzo ważna jest klasyfikacja lepkościowa. Jeśli wlejemy olej o złej lepkości to może to owocować, na przykład, utrudnioną zmianą biegów.

Ale musimy też sprawdzić klasę jakościową. Mamy do dyspozycji pięć klas API GL-1. GL-2, GL-3, GL-4, GL-5. I właśnie ten ostatni olej może narobić szkody. Wynika to z tego, że jest przeznaczony do wysokoobciążonych przekładni hipoidalnych. Czyli wszystko w porządku? No tak, ale diabeł tkwi w szczegółach. Ten olej nie nadaje się do pracy w przekładniach, w których są elementy mosiężne, brązowe i miedziane. Czyli nie można go stosować w skrzyniach biegów wyposażonych w synchronizatory i w dyfrach z różnego rodzaju tulejami ślizgowymi, koszykami łożysk wykonanymi z mosiądzu i brązowymi panewkami. Wlanie oleju GL-5 doprowadzi do ich zniszczenia.

Oczywiście nie nastąpi to na dystansie 1000km tylko trochę później, ale uwierzcie mi, że będzie bolało. Dlatego zawsze dobrze sprawdzajcie jaki olej ma być wlany do skrzyni i dyfra. W motocyklu, w przeciwieństwie do driftowozów, nie przydaje się zaspawany dyfer ;-)

na górę