tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Łukasz Kurowski opowiada o swoim treningu
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
belka castrol

Łukasz Kurowski opowiada o swoim treningu

Ciekawi jesteście jak wygląda trening dziesięciokrotnego mistrza Polski w klasach Motocross, Cross Country i rajdach Enduro? Castrol, który jest oficjalnym partnerem Łukasza Kurowskiego w sezonie 2013, sprawdza jak oto wygląda w praktyce.

Łukasz Kurowski:

"Dzień zaczynam od rozgrzewki, później - w zależności od typu treningu - ćwiczę jazdę na czas (do tego potrzebna jest druga osoba, która zmierzy mi czas i pokaże go na tablicy). Kontroluję wówczas, czy udaje mi się utrzymywać tempo. Czasem trenuję po prostu poszczególne elementy i sekcje na torze (skoki, zakręty, koleiny, sekcje). Teraz, póki nie można trenować na torze, muszę dbać o podtrzymanie wydolności organizmu. Jeśli nie jest bardzo zimno, staram się jeździć na motocyklu. Często bywam w Galerii Fitness w Pruszkowie lub Warszawie, lubię także biegać na bieżni.

Staram się trenować często. W sezonie mam bardzo dużo treningów na motocyklu. Niestety, w mojej okolicy jest problem z torami, zdecydowanie przydałoby się ich więcej. Na szczęście w tym roku doczekałem się własnego toru motocrossowego i zorganizowanie treningu będzie tylko kwestią podjęcia decyzji. Mam teraz więcej możliwości oraz rozwoju, bo sam mogę podnosić poprzeczkę, jeśli chodzi o trudność trasy. To bardzo ważne, bo mało mamy w Polsce torów o poziomie trudności porównywalnym z tymi, na których są rozgrywane zawody Mistrzostw Świata.

Najważniejsza na treningu jest dyscyplina. Trzeba być konsekwentnym w dążeniu ku założonym celom. Bardzo często pojawiają się chwile zwątpienia, smutku, złości, że nic nie wychodzi. Trzeba być pozytywnie nastawionym i uparcie dążyć do określonego celu.

Chciałbym, żeby w Polsce sporty off-roadowe cieszyły się choć w połowie taką popularnością, jak piłka nożna. Mielibyśmy łatwiej, obecność kibiców i mediów przyciągnęłaby sponsorów. Niestety, póki co nie ma w Polsce zawodnika, który ścigałby się w kraju i utrzymywałby się tylko z uprawiania motocrossu. Większość z nas poza sportem musi pracować, aby jakoś na to wszystko zarobić. Kochamy przecież ściganie :) "

na górę