Ścigacz.pl

Majowy weekend okazał się wyjątkowo tragiczny. Z siedmiu śmiertelnych wypadków sześciu motocyklistów wypadło z drogi, a siódmy uderzył z impetem w tył jadącego przed nim pojazdu. Czy w ogóle możemy jeździć szybko, ale bezpiecznie?

Oczywiście, że możemy. Tych siedmiu chłopaków jechało zdaniem policji zbyt szybko. Potrafimy bez końca dyskutować o tym, co to znaczy "zbyt szybko", ale bez wątpienia przepisy drogowe wyznaczają dopuszczalną prędkość, z jaką możemy się poruszać po drogach.

To nie są ograniczenia

W rzeczywistości ograniczenia prędkości nas nie mają w niczym ograniczać, tylko chronić, bo przecież te siedem tragicznych przypadków oraz wcześniejsze - łącznie 49 od początku roku, nie wynikają jedynie z nadmiernej prędkości. Prędkość jest jednym z czynników ryzyka, a do kolejnych należy dodać zły stan dróg, niekorzystne warunki atmosferyczne, innych uczestników ruchu drogowego oraz ich błędy, stan motocykla, w tym opon, itd., itd. Lista jest oczywiście o wiele dłuższa.

Do czego zmierzam? Czy chcę Was przekonać na portalu, który w nazwie ma słowo "ścigacz", do jazdy 50 lub maks 90 kilometrów na godzinę? I tak, i nie. Moim zdaniem publiczne drogi zwyczajnie nie nadają się do szybkiej jazdy. Wystarczy niewielka nierówność, tzw. buła na asfalcie, żeby wylecieć jak z procy w kierunku najbliższego drzewa albo betonowego przepustu w rowie. Znacie nasze drogi. Sami macie pewnie na koncie niezliczone przypadki, gdy w podbramkowych sytuacjach ratowało Was szczęście lub praktyka, albo jedno i drugie. To wcale nie musi być klasyczna dziura w nawierzchni. Plama oleju, sterta liści, rozsypany piach, czarny lód - do wyboru, do koloru. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich ewentualności, a nadmierna prędkość rzeczywiście jest zabójcza w każdym z tych przypadków.

Jeździj… szybko?!

Można i nawet trzeba jeździć szybko! Motocykle służą między innymi do tego, żeby wyciskać z nich, ile fabryka dała, ale do szybkiej jazdy mamy tory. Obiekty, które powstały właśnie po to, żeby sprawdzić siebie i swoją maszynę, oraz poczuć adrenalinę buzującą we krwi. Szukanie tych emocji na publicznych drogach to po prostu głupota, narażanie swojego życia i życia innych ludzi. Będziemy to powtarzać bez końca.

Jak podaje "Rzeczpospolita", w bieżącym roku doszło już do 391 wypadków z udziałem motocyklistów. To aż o 178 więcej niż w analogicznym okresie 2023 r. Według Roberta Opasa z Biura Ruchu Drogowego KGP ustalenia policji wskazują na jeden, główny czynnik wypadków. To nadmierna prędkość niedostosowana do warunków ruchu.

Dwa razy więcej…

"Rzeczpospolita" podaje przy tym długą listę konkretnych przypadków śmiertelnych, których okoliczności nie będę przytaczać, bo wszyscy doskonale wiemy, jak kusząca potrafi być długa prosta lub seria ciasnych zakrętów. Finał jest taki, że mamy teraz ponad dwukrotnie więcej ofiar niż w tym samym okresie zeszłego roku (49 przypadków śmiertelnych do 20 zgonów motocyklistów w 2023 r.). W związku z tą niekorzystną tendencją policja będzie przeprowadzać częstsze kontrole motocyklistów i baczniej przyglądać się zmotoryzowanym poruszającym się na silnikowych jednośladach.

Warto przypomnieć, że służby policyjne mają także bardzo liczną formację zmotoryzowanych funkcjonariuszy. Pod koniec stycznia zeszłego roku policja zakupiła blisko pół tysiąca motocykli BMW R 1250 RT. To największy tego typu zakup w historii. Motocykle kosztowały 59 mln zł. Ogólna liczba policyjnych motocykli w naszym kraju stale się zmienia, ale aktualnie jest ich mniej więcej 1000 egzemplarzy.

Kontrole nic nie zmienią

Czy częstsze kontrole coś zmienią? Nie żartujmy. Zmiany trzeba zacząć od siebie. Szanujmy swoje życie i zdrowie, bo innego nie mamy. Nie dajcie się ponieść chwili, bo cena może okazać się zbyt wysoka.

Jeśli chcecie jeździć szybko, poszukajcie toru w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. Możecie też skorzystać licznych wydarzeń i ewentów przewidzianych właśnie do tego, żeby nauczyć się szybko jeździć, a potem ścigać w kontrolowanych warunkach, jak profesjonalni zawodnicy. Jeden z takich cyklów spotkań jest współorganizowany przez nasz portal. Więcej szczegółów o Pirelli Track Day znajdziecie pod tym adresem.

Oczywiście możecie poszukać również innych wydarzeń o podobnej formule. To również bardzo dobra okazja, żeby poznać chłopaków i dziewczyny podzielających pasję do prędkości, sportowej rywalizacji i bardzo szybkich maszyn. Działanie w takiej grupie umożliwia moim zdaniem jeszcze jedno. To głębsze zrozumienie motocykla, jego niezwykłych możliwości, ale również niebezpieczeństw i zagrożeń, z których część może być wcześniej nieuświadamianych. W przypadku samodzielnej "nauki na ulicy" to typowy system zero-jedynkowy. Albo się uda, albo się nie uda. Ten drugi wariant jest najczęściej tylko kwestią czasu…